siemka! dzisiaj wróciłam z Woodstocku, muszę przyznać, że to były najwspanialsze 3 dni w moim życiu. chyba tam naprawdę poczułam, że jestem sobą.. kocham to uczucie. z chęcią bym pojechała nawet jeszcze dzisiaj na ten fest, ale niestety, trzeba poczekać jeszcze rok.. nie wiem, czy dam radę :c
ogólnie rzecz biorąc to siedzę sobie przy komputerze nieco zmęczona, z kubkiem kawy i psem, który się cały czas trzęsie. no cóż, burza is coming.
powracając do Woodstocku zakupiłam tam sobie kilka fajnych gadżetów, a oto kilka z nich:
to by było na tyle, sija!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz