sobota, 18 czerwca 2011

8.

jestem sobie teraz w domciu przy laptopie, w sumie to od rana cały czas chodzę, jak nie z pieskiem to na rynek i z powrotem.. nogi mi odpadają. w ogóle ostatnia sytuacja dość bardzo przykra się zdarzyła, ale jak widać nikt się nawet tym nie przejął. no cóż.. bywa. life is brutal, nikt nie powiedział, że będzie łatwo. może jedyne co mam do powiedzenia to to, że dziękuję za miłe chwile i za to, że lubiliście mnie, jak i panią M. za kasę, a nie za charakter. na siłę nie ma co, co prawda.
canoś już mógłby wrócić, a tak w ogóle to w sumie mój nowy kolor włosów jest spoko. jest super, jest super, więc o co ci chodzi...

macie kamerkoffeloffe.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz